Przejdź do głównej zawartości

Oscary


W związku ze zbliżającą się uroczystością rozdania Oscarów Internet nasyca się ciekawostkami i przemyśleniami na ich temat. W ciągu najbliższych dni przeczytamy zapewne jeszcze całkiem sporo, ale mi już dziś szczególnie przypadła do serca lista Michaela Musto:

Six Things I’d Love To See on The Oscars

Do postulowanych przez niego sześciu punktów dodałbym jeszcze jeden. Otóż zdecydowanie brakuje mi na oscarowej gali krótkich fragmentów filmów prezentowanych podczas czytania nominacji. Przywoływały one co świetniejsze sceny z danego dzieła, pozwalały powrócić myślami do kreacji aktorskiej. Był to piękny akt szacunku wobec wykonawców i filmowców, który wielu widzom na całym świecie oglądającym uroczystość w domu pozwalał poczuć przedsmak kinowych wrażeń, wręcz zachęcić do seansu. Rozumiem, że zrezygnowano z niego ze względu na czas trwania transmisji, ale uważam, że był to błąd, który należałoby wreszcie naprawić.
Czy w przyszłą niedzielę doczekamy się powrotu choćby części oscarowej magii? Jak doradzał Hrabia Monte Christo, pozostaje czekać i nie tracić nadziei.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kadr tygodnia: At close range (1986)

Brad Sr.: Most people that drive thru here, they see farms, houses and fields, and... shit. I see money. Everywhere I go, I see money. I see things that can move. Anything can move has got my name writ' on it.

Kislorod (2009)

Na wielu współczesnych wieczorkach poetyckich ogarnia słuchaczy żal, że autorzy przestali już zadawać sobie trud skrywania haniebnego braku treści obecnością rymów. To samo uczucie towarzyszy projekcji najnowszego filmu Iwana Wyrypajewa "Tlen". Zdobywca nagrody publiczności na ubiegłorocznym festiwalu Era Nowe Horyzonty jest smutnym świadectwem granic filmowego eksperymentu. "Tlen" składa się z dziesięciu segmentów, piosenek podanych w teledyskowej formie. Tekstem do współczesnej, rozrywkowej muzyki elektronicznej są monologi dwojga narratorów, w których wcielają się Karolina Gruszka oraz Aleksei Filimonov. Opowiadają oni historię dwojga bohaterów odtwarzanych przez tych samych aktorów. W pierwszej sekwencji poznajemy mężczyznę, który wiedziony wielką namiętnością do rudowłosej Saszy, zgładził łopatą swoją żonę. Mężczyzna pochodzi z ludu i zamieszkuje na wsi. W drugim utorze jesteśmy świadkami narodzin tego fatalnego w skutkach romansu u stóp pomnika "znanego p

Halloween (1978)

Michael Myers. Sześcioletni chłopiec, który w noc halloween z niewytłumaczalnych przyczyn z zimną krwią zamordował swoją starszą siostrę. Dziecko, którego twarz przestała okazywać jakiekolwiek emocje. Beznadziejny przypadek, który nie poddawał się żadnej znanej psychiatrii terapii. Psychopata, który piętnaście lat po popełnionej zbrodni ucieka ze szpitala. Wcielony Boogeyman. Zrealizowane pod koniec lat siedemdziesiątych "Halloween" Johna Carpentera oraz "Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną" Tobe Hoopera otworzyły nowy rozdział w historii horroru. Dotychczas losy ludzkości zależały między innymi od szlachetnego Gregory'ego Pecka ( Omen ) czy sędziwego Maxa von Sydowa ( Egzorcysta ). Tymczasem, poczynając od następnej dekady, ciężar kina grozy spocznie niemal wyłącznie na barkach grup nastolatków zmuszonych do konfrontacji z zamaskowanym mordercą. Zaraz po Michaelu Myersie na ekranach kin pojawią się Jason Voorhees ( Piątek Trzynastego ) czy Freddie Kruegger ( K