Przejdź do głównej zawartości

Kadr tygodnia: In the Heat of the Night (1967)


"Schyłek już się zaczął - odpowiada - ponieważ, nie mając przeszłości, zbudowaliśmy przyszłość, ponieważ jesteśmy ignorantami. Również nasze miasta są miastami ignorantów: nie zbudowaliśmy ich tak jak reszta świata wokół ratusza, gmachu sądu, kościoła, rozrzuciliśmy je tu i tam, jakbyśmy byli dziećmi pijanymi przestrzenią. Los Angeles to nie jest miasto, to Hollywood, Beverly Hills, Cheviot Hills, Royal Oaks, San Ferdinando Valley, Bel Air, Santa Monica, Brentwood, Malibu; kultura tworzy prawdziwe miasta, miejskie centra, które trwają. Co tutaj przetrwa? Nic. Spójrzcie na wzgórze naprzeciwko, na te domy z basenami. Wczoraj rano jeszcze ich nie było, jutro już ich nie będzie. To są domy prefabrykowane, możesz je przenieść w błyskawicznym tempie, domy bez fundamentów, zbudowane na niczym; przypominają tych, którzy w nich mieszkają. Ci, którzy w nich mieszkają, nie wiedzą, skąd przychodzą, nie wiedzą, dokąd zmierzają; żyją w całkowitej niewiedzy. Ich dzieci studiują w najdroższych szkołach w Ameryce i są ignorantami: naprawdę była jakaś cywilizacja grecka, egipska, chińska, naprawdę był jakiś renesans, rewolucja francuska? Co do nich przemawia? Komfort? Czy komfort jest może kulturą? Nasz dramat, nasz schyłek na tym właśnie polega: nie mamy kultury. Każdy europejski wieśniak ma więcej kultury od nas; ma ją we krwi, podobnie jak poczucie piękna. My nie mamy nic pięknego; tylko to, co wygodne, co służy rozrywce.


(Sidney Poitier w rozmowie z Orianą Fallaci, "Podróż po Ameryce", tłum. Joanna Ugniewska)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kadr tygodnia: At close range (1986)

Brad Sr.: Most people that drive thru here, they see farms, houses and fields, and... shit. I see money. Everywhere I go, I see money. I see things that can move. Anything can move has got my name writ' on it.

Kislorod (2009)

Na wielu współczesnych wieczorkach poetyckich ogarnia słuchaczy żal, że autorzy przestali już zadawać sobie trud skrywania haniebnego braku treści obecnością rymów. To samo uczucie towarzyszy projekcji najnowszego filmu Iwana Wyrypajewa "Tlen". Zdobywca nagrody publiczności na ubiegłorocznym festiwalu Era Nowe Horyzonty jest smutnym świadectwem granic filmowego eksperymentu. "Tlen" składa się z dziesięciu segmentów, piosenek podanych w teledyskowej formie. Tekstem do współczesnej, rozrywkowej muzyki elektronicznej są monologi dwojga narratorów, w których wcielają się Karolina Gruszka oraz Aleksei Filimonov. Opowiadają oni historię dwojga bohaterów odtwarzanych przez tych samych aktorów. W pierwszej sekwencji poznajemy mężczyznę, który wiedziony wielką namiętnością do rudowłosej Saszy, zgładził łopatą swoją żonę. Mężczyzna pochodzi z ludu i zamieszkuje na wsi. W drugim utorze jesteśmy świadkami narodzin tego fatalnego w skutkach romansu u stóp pomnika "znanego p

Halloween (1978)

Michael Myers. Sześcioletni chłopiec, który w noc halloween z niewytłumaczalnych przyczyn z zimną krwią zamordował swoją starszą siostrę. Dziecko, którego twarz przestała okazywać jakiekolwiek emocje. Beznadziejny przypadek, który nie poddawał się żadnej znanej psychiatrii terapii. Psychopata, który piętnaście lat po popełnionej zbrodni ucieka ze szpitala. Wcielony Boogeyman. Zrealizowane pod koniec lat siedemdziesiątych "Halloween" Johna Carpentera oraz "Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną" Tobe Hoopera otworzyły nowy rozdział w historii horroru. Dotychczas losy ludzkości zależały między innymi od szlachetnego Gregory'ego Pecka ( Omen ) czy sędziwego Maxa von Sydowa ( Egzorcysta ). Tymczasem, poczynając od następnej dekady, ciężar kina grozy spocznie niemal wyłącznie na barkach grup nastolatków zmuszonych do konfrontacji z zamaskowanym mordercą. Zaraz po Michaelu Myersie na ekranach kin pojawią się Jason Voorhees ( Piątek Trzynastego ) czy Freddie Kruegger ( K