Italo Calvino otwierał pierwszy z cyklu swych amerykańskich wykładów, pisząc: "Najczęściej moje pisarskie zabiegi polegały na odejmowaniu ciężaru; starałem się zdejmować ciężar z ludzkich postaci, z ciał niebieskich, z miast; starałem się odciążyć zwłaszcza strukturę opowieści i sam język." Mistrz włoskiej prozy nie tylko wyróżnił lekkość jako odrębną kategorię estetyczną, nadał jej wręcz rangę jednej z najcenniejszych wartości w literaturze światowej. Wydaje się, że umiłowanie do lekkości towarzyszyło również rodakom słynnego pisarza, twórcom jednego z najbardziej oryginalnych horrorów w kinematografii światowej, "Dellamorte Dellamore". Głównym bohaterem filmu jest Francesco Dellamorte (Rupert Everett), grabarz na cmentarzu małej włoskiej mieściny Buffalora. Zblazowany Francesco mieszka na terenie nekropolii wraz ze swoim niedorozwiniętym pomocnikiem Gnaghim (François Hadji-Lazaro). Wieczory spędza w spokoju sącząc butelkę regionalnego wina, czytając książkę telefo...